SHORT

SHORT #015 Nowak wraca?

Ostatnio mój kolega niemieszkający w Polsce zapytał, czy są jeszcze jacyś krytycy kulinarni piszący do gazet? Odpowiedziałem, że jako ostatni robił to Maciej Nowak. 

Można było się z nim zgadzać lub nie zgadzać. Można było się go bać lub nie bać. Lubić bądź nie pałać do niego żadną sympatią, ale jedno było pewne – w każdy piątek, od bodajże 2006 roku, można było przeczytać w „Co jest grane?” recenzję kulinarną napisaną świetnym piórem. I wiecie co? „Pełną Gębą” Nowaka powraca po pięciu latach przerwy! Jak zapowiada sam autor na swoim IG, już wkrótce będziecie mogli go przeczytać w gazecie Stołecznej. 

Skąd tyle emocji?

Bo Nowak proszę Państwa to jest Postać! Barokowy, rubaszny birbant, wpadający do knajpy bez zapowiedzi, bez rezerwacji, ni stąd ni zowąd, najczęściej ze swoją (zazwyczaj bardzo liczną) świtą. Zamawia całą kartę – od góry do dołu. Bawi się długo lub, co jest gorsze, wychodzi przed końcem posiłku. 

Dlaczego się cieszę? 

Wiem, że mamy w Polsce wiele uznanych krytyczek i krytyków kulinarnych, którzy prowadzą blogi, współpracują z gazetami i jeżdżą po świecie. Zgadza się, ale Nowak to Nowak – ma swój styl, jego oceny są subiektywne, czego się nie wstydzi, a Warszawę zna od podszewki. Jestem bardzo ciekaw, jak Nowak sobie dziś poradzi i czy będzie miał taki zasięg, jak kiedyś. Ja na pewno mu tego życzę. Nie pytam, czy wizyty będą tak huczne i spektakularne jak kiedyś, bo wiem, że Wszyscy już dorośliśmy i jesteśmy grzeczni 😉 
Kiedy lata temu wróciłem do Warszawy, przez pół roku nie mogłem się go doprosić o recenzję Nowego Wspaniałego Światu, co tłumaczył zbyt bliską relacją z Krytyką Polityczną. Usłyszałem wtedy, że moja kuchnia mogłaby być lepsza, ale najważniejsze, że szef kuchni jest przystojny… Cóż – wrzucam tu archiwalne recenzję Macieja Nowaka z początków Solca 44 i Lokalu Bistro.
Mam nadzieję, że do szybkiego zobaczenia we Franku Panie Macieju!

Maciej Nowak o Solec 44: „Oprócz oddania się bezkrwawemu hazardowi można też tu zjeść. I to nie byle jak!”
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,10781123,knajpa-na-solcu-bezkrwawy-hazard-i-dobre-jedzenie.html

I o L.B: ” Lokal. Bistro – prosto, najlepiej” „Jeździ człowiek po antypodach, szuka szczęścia i emocji w dalekich krainach, przeżuwa w skupieniu egzotyczne przysmaki a tymczasem to, co najważniejsze znajduje na własnej miedzy.”

BLOG

Liwiec i wiosenne zbiory #1

Mam oazę. Miejsce mojego dzieciństwa, wakacji. Tam zawsze mogę uciec. Moi dziadkowie uciekają z Warszawy na każde siedem cieplejszych miesięcy roku. Tam czas się dla nich zatrzymuje.

Rzeka Liwiec wpada do Bugu. Lasy sosnowe, brzozy, wierzby, olchy, wielkie dęby i wymierające obecnie jałowce. Wysokie piaszczyste skarpy. Krajobraz w którym czuje się najlepiej.
Nikt nie oddaje lepiej tych pejzaży jak Stanisław Baj. Baj to nie tylko pejzaż, to ludzie. Tych też tak pamiętam.
Miałem okazję poznać Pana Baja- to on powiadomił mnie o moim wydaleniu z Warszawskiej ASP. Może będzie jeszcze inna sposobność.
Refleksja z rozstania się z ASP jest jedna- nic nie dzieje się bez przyczyny.

pokrzywa

Zbiera się ją na przednówku. Ma działanie oczyszczające. Wspomaga działanie nerek, trzustki, wątroby i żołądka. Musi być młoda.
W kuchni polskiej najczęściej trafia jako element farszu do pierogów. Kasza gryczana, twaróg, umiejętnie przysmażona cebula.
Warto pamiętać, że pokrzywa parzy, również po zerwaniu i to nie tylko skórę. Jeszcze lepiej radzi sobie z delikatnym językiem i przełykiem.
Mój przyjaciel, szef baru Solca44 Julian Karewicz ma dwie manie. Jedną z nich jest wsadzanie do ust wszystkiego co zobaczy.
Przyznam szczerze, że jak usłyszałem historię jak napchał sobie łapczywie usta pokrzywą byłem pełen radości.

Pokrzywa. Zbiera się ją na przednówku. Ma działanie oczyszczające. Wspomaga działanie nerek, trzustki, wątroby i żołądka. Musi być młoda.
szczaw

Szczaw też powinien być młody. „Czarownice sikały na szczaw”  to słyszała w dzieciństwie moja Mama od sąsiadki- pani Śmigockiej- która przestrzegała przed szczawianami- na swój sposób. Te w dużej ilości pojawiają się na przełomie czerwca i lipca. Odkładają się w nerkach i pęcherzu. Spożywając szczaw we właściwym sezonie działa odmładzająco, jest źródłem witaminy C.
Zastosowanie ma wszędzie tam gdzie będziemy chcieli dodac wysoką leczy przyjemną kwasowość.
W dzieciństwie jedzenie szczawiu z łąki było jak sport ekstremalny. Wydawał się być prawie tak kwaśny jak cytryna. Ale jedliśmy.

skrzyp

Wikipedia mówi, że jest trujący, ale wymienia konie i świnie. Ja jedząc go nigdy się nie zatrułem. Za to paląc i owszem. Krążyło jakieś podwórkowe przeświadczenie, że skrzyp dobrze klepie i można go mieszać z „zielskiem właściwym”(Cannabis sativa). Pewnie miałem poniżej 14 lat. Byłem z bratem na działce. Zebrałem. Spaliłem. Brat nie.  Nic nie poczułem. Spaliśmy na poddaszu. Konrad obudził się pokryty od stóp do głów zawartością mojego żołądka. Po dziś dzień śmieje się z niego, a on nie może mi tego wybaczyć. Zresztą – żeby to był tylko ten jedyny raz…

Traktuję go jak szparagi. Najbardziej lubię smażony na maśle.

Nie pal!

Nie wolno znęcać się nad młodszym rodzeństwem.

szczeżuje stopa-6
wilczomlecz

Dużo ich- plamiste, białe, żółte. purpurowe i różowe. Zwana jest pokrzywą głuchą. W dziećńśtwie